Do pokoi moich dzieciaków przyleciały już ptaszki i wiszą sobie na oknie.
around the house
poniedziałek, 4 marca 2013
Nadchodzi wiosna ... ptaki przyleciały
Pomimo, że pogoda jest bardzo kapryśna to do domu pomalutku zagląda słońce, nastraja pozytywnie i dodaje sił do dalszej pracy.
Do pokoi moich dzieciaków przyleciały już ptaszki i wiszą sobie na oknie.
Do pokoi moich dzieciaków przyleciały już ptaszki i wiszą sobie na oknie.
poniedziałek, 25 lutego 2013
Kolejna porcja sówek
Tym razem sowy z pokoju mojej córci. Miałam małą pomoc przy robieniu zdjęć bo koniecznie chciała za mnie je robić.
No i mina z cyklu "mamo o ci chodzi!!!, po co ty im robisz zdjęcia"
niedziela, 17 lutego 2013
Zaległości i... wielkie postanowienie
Trochę mnie tu nie było, a nawet więcej niż trochę. Nawet nie wiedziałam, że tak trudno jest wrócić bo z kilku dni zaległości zrobiły się tygodnie a z tygodni miesiące. Najważniejsze, że postanowiłam tym razem nie odpuścić i być na bieżąco, tylko żeby ten dzień dał się wydłużyć to by było wszystko ok.
Zacznę od pokazania rzeczy, które wieczorami kiedy dzieci pójdą spać a nie padam jeszcze na twarz coś tam sobie "dłubie".
Zauważyła ostatnio, że podczas robienia zakupów wyszukuje rzeczy ze wzorami albo sówek albo mufinek (może to jakaś obsesja). Na razie dzieciaki zostają obdarowywane sówkami i jak na ten moment nie protestują.
Dziś pokazuje kolekcje - chociaż to za duże słowo w porównaniu z kolekcją dinozaurów i wszystkiego co jest z dinozaurami mojego syna.
Zacznę od pokazania rzeczy, które wieczorami kiedy dzieci pójdą spać a nie padam jeszcze na twarz coś tam sobie "dłubie".
Zauważyła ostatnio, że podczas robienia zakupów wyszukuje rzeczy ze wzorami albo sówek albo mufinek (może to jakaś obsesja). Na razie dzieciaki zostają obdarowywane sówkami i jak na ten moment nie protestują.
Dziś pokazuje kolekcje - chociaż to za duże słowo w porównaniu z kolekcją dinozaurów i wszystkiego co jest z dinozaurami mojego syna.
Najnowszy wyrób szydełkowy, robiłam "na oko" więc wyszedł jak wyszedł.
Żeby zrównoważyć ilość sówek uszyłam dinozaura o którego prosił mnie mój syn. To już był jak dla mnie nie lada wyczyn, bo musiałam znaleźć taki wzór, który mój mały paleontolog zaakceptuje i w dodatku pierwszy raz robiłam aplikacje przy pomocy maszyny (dobrze, że odkryłam taką możliwość szycia, lepiej późno niż wcale).
Głowa jest przyczepiona na rzep, odpuściłam sobie jej przyszycie, aby nie zasłonić "łatek".
poniedziałek, 9 kwietnia 2012
Wielkanocnie
Kilka zdjęć moich dekoracji wielkanocnych, święta są krótkie, więc nie ma tego za dużo.
Trochę koloru, bo za oknem pogoda okropna i wcale nie nastraja pozytywnie.
Trochę koloru, bo za oknem pogoda okropna i wcale nie nastraja pozytywnie.
Kupne dekoracje:
oraz własnoręczne kwiatuszkowe jajka, pierwszy raz bawiłam się w takie zwijanie, było trochę pracy, ale efekt bardzo mi się podoba
zrobiłam jeszcze jajka obklejane serwetką i ozdobione wstążką oraz koronką (podobnie zrobiła bombki na choinkę)
poniedziałek, 19 marca 2012
pościel ... oczywiście różowa
Dopadło mnie chyba przesilenie zimowe, nie mam siły na nic a mając dwójkę małych szkrabów, pracując i wykonując tysiąc innych rzeczy niestety trzeba tą siłę sobie znaleźć, chętnie kupiłabym trochę.
U mnie dziś trochę zmian wiosennych i przy okazji pokazuję pościel, którą uszyłam dla córci. Wzorów pościeli jest do wyboru i do koloru, ale spodobały mi się aplikację tildowe i tak o to powstała poszewka na podusie, kołderkę i ochraniacz do łóżeczka.
Jedyny problem mam z prasowaniem tych aplikacji a ponieważ prasować średnio lubię więc wyszło nieciekawie.
aplikacje na podusi
U mnie dziś trochę zmian wiosennych i przy okazji pokazuję pościel, którą uszyłam dla córci. Wzorów pościeli jest do wyboru i do koloru, ale spodobały mi się aplikację tildowe i tak o to powstała poszewka na podusie, kołderkę i ochraniacz do łóżeczka.
Jedyny problem mam z prasowaniem tych aplikacji a ponieważ prasować średnio lubię więc wyszło nieciekawie.
aplikacje na podusi
aplikacje na kołderce
tak wygląda cały zestaw, narazie córcia śpi bez podusi
a tu Emiluśka, która nie chciała pomóc mamie jak modelka prezentująca pościel, którą mama nocami robiła dla niej jedynie robiła wielkie wow, na widok aparatu
poniedziałek, 27 lutego 2012
Narzuta
Kupiłam u Patti na Tęczowym straganie poszwę, wymyśliłam sobie z niej narzutę do syncia pokoju. Wydawało mi się, że pójdzie mi to bez problemu rozpruję, włożę wypełnienie, przeszyje i gotowe a tu guzik. Namęczyłam się z tym strasznie, nie wiem ile razy prułam to moje pikowanie (nigdy więcej pikowania, już to sobie obiecałam) bo, albo krzywo przeszyłam albo marszczył mi się materiał. Po wielu, bardzo wielu próbach skończyłam. Miała być prosta i bez zbędnych dodatków i kolorów.
Druga strona
Udanego tygodnia życzę
piątek, 24 lutego 2012
Kolejny misiaczek
Tym razem zrobiłam misia dla siebie, jako zawieszkę do kluczy. Jest jeszcze mniejszy niż biały i naprawdę sprawdza się w moich dużych torebkach, bo nie musze pół godziny szukać kluczy do domu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)